9 lipca 2015

Wyniki

Uzupełnienie poprzedniego posta. W poszczególnych dzielnicach projekty rowerowe zajęły:

– Bemowo: 1. i 3. miejsce;
– Białołęka ogólnodzielnicowa: 3. miejsce, w obszarach przeszło pięć czy więcej projektów;
– Bielany, obszar pierwszy: 1., 4. i 5. miejsce;
– na Mokotowie miejsca nie są spektakularne, ale przeszły dobre projekty Rowerowa i piesza alternatywa dla Puławskiej oraz Pasy rowerowe na Idzikowskiego i remont chodnika też (co za tytuł!);
– Praga Południe, gdzie głosowałem: Uzupełnienie sieci rowerowej na Pradze Południe – 1. miejsce, najwięcej głosów w całej Warszawie, Przywrócenie ciągłości drogi rowerowej wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego pod Mostem Poniatowskiego – 2. miejsce, Bezpieczne stojaki dla rowerów – 3. miejsce;
– na Gocławiu przeszedł bardzo dobry projekt rowerowy dopełniający się z ogólnodzielnicowym – 4. miejsce;
– przeszło też kilka projektów rowerowych na Grochowie i Kamionku;
– na Saskiej Kępie na 3. miejscu przeszedł projekt dopuszczenia ruchu rowerów pod prąd w całej starej części dzielnicy, z nielicznymi wyjątkami mającej ulice jednokierunkowe. Ten projekt wydaje mi się zbędny w budżecie partycypacyjnym, bo sądzę, że ogólne otwarcie dla rowerów ulic jednokierunkowych jest sprawą niedalekiej przyszłości (skądinąd miałem w tym tygodniu przyjemność pojeździć trochę rowerem po m.st. Krakowie – w godzinę widziałem tam więcej tabliczek nie dotyczy rowerów pod zakazami wjazdu niż w całej Warszawie);
– Praga Północ: 1. miejsce;
– w Śródmieściu ogromny projekt rowerowy zajął 2. miejsce, kolejny duży – 4. miejsce, oba przeszły;
– na Targówku w poszczególnych obszarach dwa projekty na 2. i 3. miejscu;
– Ursus: 1. miejsce;
– na Ursynowie bardzo duży projekt ogólnodzielnicowy – 2. miejsce, w jednym z obszarów kolejny na 1. miejscu;
– Włochy: 2. miejsce;
– Wola ogólnodzielnicowa: 3. miejsce; Czyste, Mirów – 2. miejsce;
– Żoliborz ogólnodzielnicowy – 1. miejsce.

Jak to podsumować? Właściwie tego nie rozumiem, bo rowerzyści nie są zorganizowaną grupą – istnieją, owszem, stowarzyszenia rowerowe, jeździ Masa Krytyczna, ale istnieją też stowarzyszenia myśliwskie, wędkarskie, antyprzemocowe, kibicowskie itd., tymczasem nie ma zwycięskich projektów zarybiania Wisły ani doposażania kibiców w maczugi. Większość rowerzystów nigdzie nie przynależy i nie jeździ w masach. Być może to jakiś heglizm – może to sam rozum zwiewający przez dzieje toruje sobie tędy drogę ucieczki.

Póki co jednak nie zobaczyłem zrealizowanego ani metra pasów rowerowych, na które głosowałem i z których się cieszyłem w zeszłym roku. Realnej poprawy warunków ruchu rowerowego nie powoduje na razie budżet partycypacyjny, tylko działalność pełnomocnika Puchalskiego, który ma umocowanie w strukturach miejskich i potrafi coś przeforsować.

6 komentarzy:

  1. Weź i sam namaluj, będzie szybciej. Oby tylko nie wyglądało to, jak w "Nie lubię poniedziałku".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś rowerzyści (akurat ci zrzeszeni) sami namalowali, to im ZDM dzień później usunął farbę.

      Jeśli chodzi o realizację zeszłorocznych projektów (pro)rowerowych, to zaczęli coś malować na Kazimierzowskiej, ale chyba nie tak, jak chciała projektodawczyni.

      A propos naszej beztematycznej dyskusji spod poprzedniego postu: Scenka z dziś - idę Tamką w dół, chodnikiem po prawej (południowej) stronie w grupce 3-osobowej. Z naprzeciwka aż do skrzyżowania z Kruczkowskiego nikogo nie ma, więc idziemy obok siebie, zajmując w zasadzie całą szerokość. Z tyłu (chodnikiem) podjeżdża do nas rowerzysta i jedzie za nami próbując nas jakoś wyprzedzić. Po kilku krokach, gdy zaczyna mi to już przeszkadzać w rozmowie naszej grupki, puszczam go mówiąc (i wskazując ręką pas rowerowy) "zapraszam na jezdnię, tu wygodniej, bezpieczniej itp.", a on na to mi - angielszczyzną z brytyjskim akcentem - "GET, FUCK YOU, OFF" i czmychnął do przodu chodnikiem...

      ... z którego biedak i tak za jakieś 30 m musiał zjechać na ów pas rowerowy, bo cały chodnik akuratnie był zajęty przez ciężarówkę wyjeżdżającą tyłem z budowy powojennej kamienicy*

      Kurtyna.

      Usuń
    2. Myślę, że jeśli pod koniec roku okaże się, że większość projektów wybranych na 2015 nie jest zrealizowana, to kolejnego referendum HGW już nie przetrwa. Pewnie dla niej samej to nie jest problem, ale dla jej ekipy na pewno, zwłaszcza w nowej sytuacji politycznej. Więc myślę, że w najbliższych miesiącach producenci farby do malowania pasów rowerowych odczują poprawę sprzedaży...

      @ H_Piotr: Brytyjczyków nigdy nie rozumiałem, tajemniczy ludzie.

      Usuń
    3. Ja te cztery* słowa zrozumiałem. Coś nie mam szczęścia do Brytyjczyków. poprzedni, żebrzący w Gdyni, kiedy kupiłem mu "tylko" zupę, a nie chciałem dać więcej pieniędzy, też "oblał" mnie soczystą angielską wiązanką.

      * właściwie to Marcin mógłby osądzić, czy "get off" liczy się jako dwa słowa czy jako jedno...

      Usuń
    4. Jedna fraza, dwa słowa. Nawet "a/an" jest liczone jako osobny wyraz.

      Usuń
    5. Dzięki!

      Swoją droga, ciekawe wtrącenie "fuck you" we frazę, niczym u nas "ku.wa". Coś na kształt "odpierku.wadol się" lub (to z "Vinci" Machulskiego) "no to zajeku.wabiście"

      Usuń